facebook
KATEGORIA: Film

Zwyczajnie niezwykłe dorastanie – o filmie „Dziewczyny” Alli Haapasalo

10/06/2022 ssf 1 min. czytania

Okres dojrzewania nigdy nie jest łatwym etapem życia, niezależnie od szerokości geograficznej. Filmów z gatunku „coming of age” powstało już wiele, można się więc zastanawiać, co nowego wnosi do dyskusji film Alli Haapasalo „Dziewczyny” oraz dlaczego jest to seans warty polecenia.


Nieustannie słychać opinie o konieczności zmiany perspektywy w kinie i o tym, że zarówno za, jak i przed kamerą, częściej powinny pojawiać się kobiety (oraz mniejszości seksualne i narodowe). W ten sposób mamy szansę zobaczyć bardziej różnorodne wizje otaczającego nas świata i spojrzeć na ważne zagadnienia z innej strony. Najnowszy film fabularny Haapasalo, który został fiński kandydatem do Oscara, jest świetnym przykładem takiego właśnie projektu. To opowieść o dorastaniu, przyjaźni i seksie z perspektywy dziewczyn, ale w której każdy widz odnajdzie coś z siebie i dla siebie.

Film skupia się na perypetiach trzech nastolatek. Mimmi i Rönkkö są koleżankami, które chodzą do jednej szkoły, a po lekcjach dorabiają sobie pracując w barze ze smoothies. Dziewczyny są dla siebie wsparciem. Dzielą się ze sobą różnymi życiowymi perypetiami oraz doświadczeniami związanymi z relacjami i seksem. Niezależna i lekko zbuntowana Mimmi zakochuje się w skupionej na karierze łyżwiarskiej Emmie, a Rönkkö dopiero eksploruje obszar własnej seksualności i odkrywa, co sprawia jej przyjemność. Wszystkie uczą się komunikowania w relacjach, rozmawiania o emocjach i rodzących się potrzebach. Filmów w tym nurcie, których akcja tak naprawdę napędzana jest konfliktami wynikającymi z tego, że bohaterowie ze sobą nie rozmawiają jest cała masa, więc można się tylko cieszyć, że tym razem temat został potraktowany bardziej na poważnie. Obserwujemy nasze bohaterki przez trzy kolejne piątki, żeby sprawdzić, jak idzie im pokonywanie drogi do lepszego poznania siebie, spełnienia i miłości. Z ekranu bije energia młodych aktorek, które imprezują, walczą o swoje, śmieją się, ale przeżywają także trudne momenty.

Dziewczyny są w tym nie najłatwiejszym okresie swojego życia, gdzieś pomiędzy – już nie dzieci, ale jeszcze nie dorosłe. W tym czasie wszystko przeżywa się mocniej i dużo bardziej intensywnie, co widać na ekranie przez dynamicznym montaż oraz muzykę. Dzięki scenariuszowi Ilony Ahti i Danieli Hakulinen dostajemy wiarygodne postaci (zarówno na pierwszym, jak i drugim planie) z którymi łatwo empatyzować, czy się utożsamić, nawet jeśli etap dorastania jest już za nami. Jest to opowieść, w której świetnie odnajdą się nastolatki, bo z jednej strony ten film jest zabawny i wciągający, ale jednocześnie może też być bardzo pouczający szczególnie w tematach relacyjnych. Jeśli chodzi o jakieś skojarzenia to jest to w pewien sposób skrzyżowanie norweskiego serialu „Wstyd” (oryg. „Skam”) z filmem o bardzo niefortunnym polskim tytule, ale bardzo godnym polecenia „Szkoła melanżu” Olivii Wilde. Co ciekawe pojawiający się w filmie wątek lesbijskiej relacji nie został w żaden sposób wyeksponowany, a odmienna od heteronormatywnej seksualność bohaterek nie stanowi centrum jakiegokolwiek konfliktu. Właściwie zdaje się to być najzwyklejszym elementem otaczającej je rzeczywistości. W jednym z wywiadów reżyserka podkreślała, że zależało jej na tym, żeby przekaz jej filmu był jak najbardziej uniwersalny i czytelny na całym świecie, ponieważ miłość to miłość, niezależnie od tego kogo i jak kochamy oraz co budzi nasze pożądanie.

Świat przedstawiony w filmie może być też w pewnym sensie problematyczny w odbiorze, bo dla polskiego widza standardy życia w społeczeństwie fińskim są dużo wyższe, niż to co znamy z autopsji. To samo jeśli chodzi o edukację seksualną, która u nas praktycznie nie istnieje. Przez to dużo rzeczy można uznać za przekoloryzowane, czy naiwne. W filmie nastolatki nie mierzą się z wykluczeniem ze względu na swoją nieheteronormatywną seksualność, nie widać systemowych objawów patriarchatu, ani problemów ekonomicznych z którymi coraz częściej borykają się młodzi. Czy jest to świat, o którym marzymy i w którym chcielibyśmy aby dorastały współczesne nastolatki? Warto się przekonać w kinie.

 

Kinga